- Scena muzyczna
- Muzyka
- Koncert
FINK
Daty wydarzenia
22.06 / niedziela, godz.21:00

Daty wydarzenia
22.06 / niedziela, godz.21:00
Miejsce wydarzenia
Dostępność
- Wejście do Hali nr 6 odbywa się od ul. Grunwaldzkiej bramą nr 5
- Możliwość zakupu biletu OzN uprawniającego do wstępu na wydarzenie wraz z osobą towarzyszącą
- Dostępny sektor z miejscami siedzącymi (ograniczona liczba miejsc) – aby skorzystać z dostępnego sektora należy posiadać bilet OzN lub zgłosić potrzebę skorzystania z miejsca siedzącego wysyłając maila na adres: natalia.dabrowska@malta-festival.pl i otrzymać z ww. adresu potwierdzenie rezerwacji miejsca
Dostępność miejsca, w którym odbywa się wydarzenie -> MTP Hala nr 6
Fin Greenall to pasjonat. I to znacznie większy, niż można by się spodziewać po kimś, kto ma na koncie ponad dziesięć albumów. To człowiek, który przeżył już życie i pół – pełne ciężkiej pracy i intensywnego koncertowania w świecie muzyki elektronicznej, akustycznej, a nawet popowej – a mimo to jego zapał wciąż przypomina raczej kogoś o połowę młodszego, kto właśnie odkrywa ekscytujący świat dźwięków i kultury.
Fin, obecnie mieszkający w Berlinie, urodził się w Kornwalii, ale dorastał w Bristolu lat 80., w samym środku zachodzącej w mieście kulturowej eksplozji. – „To było epickie miejsce do dorastania” – mówi Fin. – „Renesans Rare Groove, plenerowe rejwy, pirackie stacje radiowe – widywało się Massive Attack w samochodzie, Tricky’ego w klubach, DJ puszczał 'LFO’, a chwilę później na scenę wychodził Horace Andy… Jeździłem wtedy na deskorolce, a my byliśmy dumni jak diabli, że pochodzimy z miejsca, które miało swój własny klimat”.
Podpisanie kontraktu z legendarną wytwórnią Kickin’ Records jeszcze na studiach i odkrycie, że muzyka elektroniczna wcale nie jest jakąś mroczną, tajemną sztuką – że można ją tworzyć bez doświadczenia, mając tylko kredyt studencki – otworzyło mu drzwi do świata Londynu, do prawdziwego DJ-owania i do wytwórni Ninja Tune, z którą podpisał umowę w 1996 roku.
Później pojawiły się płyty – najpierw dla N-TONE, eksperymentalnej subwytwórni Ninja, która pozwalała Finowi przeskakiwać od jungle do easy listening i z powrotem, a potem już dla głównego katalogu Ninja Tune. Tak powstało pierwsze wcielenie Finka. Elektronika wciąż była obecna, ale brzmienie to było znacznie bliższe jego zachodniokornwalijskim korzeniom – swing i soul bristolskiej sceny przewijają się przez album „Fresh Produce” z 2000 roku, który do dziś pozostaje błyskotliwym przykładem klasycznego downtempo w stylu Ninja Tune.
Cały ten czas Fin spędzał, DJ-ując po świecie, pracując w dzień i korzystając z życia – „ciuchy, muzyka, codziennie imprezy, wszystko, czego się chce, mając dwadzieścia parę lat”. Ale w końcu okazało się, że to nie do utrzymania. – Spalałem się z obu stron – mówi – próbując coś sobie udowodnić, łapiąc złe nawyki, ale patrzyłem na starszych DJ-ów i nie widziałem nikogo, kim chciałbym zostać. A równocześnie myślałem o swojej pracy i zastanawiałem się: czy naprawdę chcę wspinać się po tej drabinie i zostać prezesem czegoś tam?
Ucieczką okazały się piosenki. Jako beatmaker często był proszony o produkowanie młodych wokalistek, w tym wówczas nieznanej nastoletniej Amy Winehouse. Zamiast tylko dostarczać podkłady, zaczął z nią pisać – i jak wcześniej w produkcji, tu również otworzył się nowy świat: pisanie piosenek też nie było żadną „czarną magią” – to umiejętność, której można się nauczyć. Jeden z utworów z tej sesji trafił bez jego zgody na pośmiertny album „Lioness”. Równocześnie na nowo odkrywał kolekcję płyt ojca i pogłębiał fascynację artystami pokroju Johna Martyna – dostrzegł w muzyce akustycznej i granej na żywo coś szczerego, coś bez filtra. Koncerty tak różnych artystów jak Radiohead, System Of A Down czy folkowa legenda Dick Gaughan uświadomiły mu: „właśnie tego chcę, a nie tych samych klubów noc w noc, tydzień po tygodniu.”
Więc rzucił wszystko. Utrzymując się z oszczędności i małych koncertów, w swoim strychu, trzema mikrofonami i bez budżetu, powoli tworzył album, który stał się „Biscuits for Breakfast” z 2006 roku: z brzmieniem, w którym wciąż słychać było bristolskie, niskie groove’y – trochę beatboxu, trochę soulowych zagrywek na organach Hammonda – ale bez elektroniki. Liczyły się tylko piosenki. Ninja Tune nie odwróciło się od niego – to właśnie oni popchnęli go, by w pełni zaufał swojemu pisaniu. Sam myślał, że połączy bity i piosenki, ale Skev i Peter z wytwórni powiedzieli mu, że jeśli chce iść w śpiewanie i pisanie własnych tekstów, to ma iść na całość.
Nagrany w domu album „Sort of Revolution” z 2009 roku był „tym, na którym wyszedłem na zero”, „Perfect Darkness” z 2011 podniósł poprzeczkę artystycznie i umocnił pozycję Finka w świecie synchronizacji muzyki z obrazem, a „Hard Believer” z 2014 wiązał się z trasami i festiwalami na całym świecie oraz żywotem zmęczonego trubadura. Jako tekściarz zdobył trzy nagrody BMI za współpracę z Johnem Legendem przy jego albumie „Evolver”, w tym za współautorstwo przeboju „Greenlight” oraz utwory do ścieżki dźwiękowej filmu „Zniewolony (12 Years A Slave)”, a także za współpracę z Avą DuVernay przy jej debiucie „Middle of Nowhere” i nagrodzonym Oscarem „Selma”.
Później przyszły trzy chwalone przez krytykę albumy nagrane z legendarnym producentem Floodem (Depeche Mode, U2, Nick Cave), który usłyszawszy demówki bluesowego projektu Finka, zajął się produkcją: „Sunday Night Blues Club” (2017), „Resurgam” (2017) i „Bloom Innocent” (2019) oraz towarzyszące im światowe trasy. Umocniły one pozycję Finka jako filaru sceny indie i artysty z lojalną, międzynarodową publicznością.
Jego utwory pojawiły się w niezliczonych serialach i filmach: „Detektyw, „W garniturach, „The Walking Dead, „Zadzwoń do Saula, „Magia kłamstwa, „Teen Wolf: Nastoletni wilkołak, „Blacklist, a także w filmach takich jak „Honig Im Kopf Tila Schweigera, „Ukryte piękno: z Willem Smithem czy „Wciąż ją kocham” Lassego Hallströma.
Jego nowy album – „Beauty In Your Wake”, nagrany jesienią w kościele w ukochanej Kornwalii, ukazał się w 2024 roku, a towarzyszyła mu trasa koncertowa, która – jak mówił sam muzyk – „chyba nigdy się nie skończy!”…
Udostępnij informację o wydarzeniu